GÓRY,  Sudety

Klimatyczna Orlica – pętla z wieżą widokową

Korona Gór Polski – Orlica nr 23

Wierzchołek Orlicy co prawda leży w Czechach, ale Orlica jest zaliczona jako najwyższy szczyt w paśmie Gór Orlickich, tym samym należy do Korony Gór Polski. Pewnie gdyby nie to, nigdy byśmy tu nie trafili, a jest zadziwiająco interesująca. Szlak również jest przyjemny i intrygujący pomimo, że wielu twierdzi, że nudny. Nie szli zapewne pętlą, którą dla Was przygotowaliśmy. Nie martwcie się, nie będzie długo, ani nie będzie nudno. Zapraszam na relację.

Parking pod Orlicą

Jeśli jedziecie z Dusznik-Zdroju to musicie kierować się tzw. Autostradą Sudecką na Zieleniec. Zieleniec jest najbardziej znaną w Sudetach Środkowych bazą narciarską. Także jeśli mieszkacie we Wrocławiu to najprawdopodobniej tutaj nauczyliście się jeździć na nartach. Ja próbowałam podczas studiów na snowboardzie właśnie w Zieleńcu, ale kto zaczął jeździć na nartach ten wie, że ciężko jest się przestawić na jedną deskę. Koniec dygresji. Gdzie zaparkować? Na ogromnym parkingu pod Sołtysią Kopą. Nie ma tu problemów z parkowaniem, a do szlaku jest kilkaset metrów asfaltem.

Park Krajobrazowy Góry Orlickie

Z parkingu kierujemy się dalej (na Zieleniec) drogą asfaltową, aż zauważymy oznaczenie szlaku zielonego na Orlicę po prawej stronie. Do szczytu mamy około 50 minut w ciemnym, klimatycznym lesie. Jest naprawdę bosko. Czuć świeży zapach lasu, a mgła dodatkowo dodaje uroku całej aranżacji. Podobno tutejsze powietrze i specyficzny mikroklimat sprawia, że ludzki organizm wytwarza więcej czerwonych krwinek, co z kolei poprawia nasze samopoczucie i zdolności regeneracyjne. W końcu znajdujemy się w Parku Krajobrazowym Góry Orlickie. Naprawdę spacer w lesie od tej strony pozwala się oczyścić. Ja tego doświadczyłam, ciekawe czy Ty też?

Szlak zielony na Orlicę

Wracając do szlaku, nie jest wymagający, ale są pewne podejścia po korzeniach drzew i kamieniach. Nie jest to tak prosta droga, jak od Kamienia Rubartscha, dokąd będziemy schodzili. W pewnym momencie ścieżka prowadzi wzdłuż granicy, co oznacza, że już niedaleko. Dochodzimy do rozstaju, gdzie możemy iść do wieży widokowej od razu lub na szczyt. Wybraliśmy prostą drogę do czeskiej wiaty turystycznej i czerwonym szlakiem skręciliśmy w lewo na Vrchmezi, czyli Wierch Graniczny.

Orlica – szczyt do Korony Gór Polski

Po kilkudziesięciu metrach stromego podejścia dotrzecie do upragnionego celu. Nam droga na szczyt zajęła około 50 minut. Orlica mierzy 1084 m n.p.m. i jest najwyżej położonym szczytem w Górach Orlickich. Oprócz tego, że jest górą graniczną Polski i Czech to leży również na granicy zlewisk Morza Bałtyckiego i Morza Północnego. Na szczycie nie dostaniecie pieczątki, ale można ją przybić w Schronisku PTTK Orlica w Zieleńcu. Schronisko jest przy drodze, także nie ma problemu. Po czeskiej stronie przy tabliczce z oznaczeniem szczytu znalazł się również stożkowy obelisk. Upamiętnia on odwiedziny tego miejsca przez trzy znane osobistości: Fryderyka Chopina, którego nie trzeba przedstawiać, Quincy Adamsa, późniejszego prezydenta USA oraz cesarza Józefa II.

Wieża widokowa na Orlicy

Niedaleko szczytu wybudowano niedawno wieżę widokową w miejscu starych, a było ich aż 3 w historii Orlicy. Muszę przyznać, że robi wrażenie, wpasowuje się w krajobraz, a teren wokół jest dobrze zagospodarowany. Znajdzie się tu miejsce dla pieszych, rowerzystów oraz narciarzy biegowych. Sama wieża mierzy 25,5 m wysokości i jest to konstrukcja drewniana z metalowymi stopniami na podbudowie kamiennej z łupków krystalicznych, z których stworzona jest cała Orlica. O niebo lepiej prezentuje się niż te na Jagodnej i na Kłodzkiej Górze, choć co kto lubi, a pochodzą z jednego programu unijnego „Czesko-Polski Szlak Grzbietowy”. O ile ma się szczęście to można stąd podziwiać rozległe panoramy na Masyw Śnieżnika, Sudety Środkowe i Wschodnie ze Szczelińcem Wielkim, na którym dzisiaj byliśmy, a także Karkonosze i Rudawy Janowickie. My ostatnio trafiamy na mglisty klimat, co oczywiście nie umniejsza atrakcyjności naszych eskapad górskich.

Kamień Rubartscha

Z Orlicy schodzimy najpopularniejszym szlakiem zielonym, w kierunku Zieleńca. Jest to dość szeroka droga szutrowa, gdzie nawet można pokusić się o wycieczkę z wózkiem dziecięcym. Orlica na przestrzeni lat stała się bardziej dostępna i znana, a zaczęło się od Heinricha Rubartscha, który jest uważany za pioniera turystyki w Górach Orlickich. Dzięki niemu powstały tam 3 wieże widokowe oraz schronisko, które po wojnie uległo spaleniu.

Droga powrotna w formie pętelki

W 20 minut możecie już znaleźć się przy głównej drodze na Zieleniec, przy Kamieniu Rubartscha. Stąd drogą asfaltową skręćcie w lewo i po około półgodzinnym spacerze dotrzecie do parkingu. Tutaj początkowo trasa prowadzi szlakiem czerwonym, ale w pewnym momencie odbija w prawo, a Wy dalej idziecie wzdłuż drogi. Nie ma tutaj pobocza, więc uważajcie na przejeżdżające samochody.

Ten szczyt zdobywaliśmy jako trzeci tego samego dnia (po Kłodzkiej Górze i Szczelińcu Wielkim), dlatego powrót był już po zmroku. Odblaski i czołówki zawsze się przydają, ale nie polecamy tej trasy po ciemku.

Trasa łatwa – 8 km – 1:40h – 220 m przewyższenia

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.