Gaustatoppen – najpiękniejszy widok w Norwegii
Gaustatoppen z niesamowitą panoramą
Choć Gaustatoppen nie jest najwyższym szczytem Norwegii, bowiem liczy jedynie 1883 m n.p.m. to uważany jest za jeden z piękniejszych. Kształtem przypomina wulkan, a z jego szczytu rozpościera się panorama na 1/6 całej Norwegii. Jest natomiast najwyższy w regionie Telemark. Zapraszam Was na wycieczkę na Gausta wiosną, aczkolwiek krajobraz będzie iście zimowy.
Skąd wystartować?
Rozpoczynamy swoją wędrówkę z okolic parkingu Stavsro, na południe od Rjukan. Nocowaliśmy pod namiotem na wysokości ok. 1000 m n.p.m., by rankiem wystartować na szlak. W Norwegii możliwe jest rozbijanie namiotu na dziko wszędzie, byle z poszanowaniem przyrody i w odległości minimum 150 metrów od zabudowań. To prawo jest nazywane Allemannsretten. Mówi o tym, że człowiek jest integralną częścią natury i może z niej korzystać, ale nie wykorzystywać. Wracając do rozbijania namiotów, jest to możliwe nawet na prywatnym terenie, ale drugiej doby trzeba już zapytać o zgodę właściciela. W każdym razie w nocy nie spaliśmy zbyt dobrze, jednak nocleg na takiej wysokości i na śniegu nie należy do przyjemności, choć pewnie to kwestia przyzwyczajenia i dobrej karimaty. Później dowiedzieliśmy się, że źle do tego podeszliśmy. W śpiworze trzeba spać w bieliźnie, a nie w swetrach! To naczelna zasada. Śpiwór izoluje, ale sam nie ogrzewa. Jedynie nasze ciało może wytworzyć energię cieplną, dlatego wewnątrz śpiwora im mniej warstw, tym lepiej. Zapewne powstanie na ten temat osobny wpis, dlatego wracamy do wędrówki.
Droga na szczyt Gaustatoppen
Na szczyt możecie dostać się na 2 sposoby: o własnych siłach oraz kolejką usytuowaną wewnątrz góry. Ta druga opcja nie będzie przedmiotem tego artykułu, ale aktualne informacje o biletach i godzinach kolejki znajdziecie tutaj.
Zimowym szlakiem wchodzimy na szczyt, choć mamy początek maja. Także, jeśli nie macie doświadczenia w chodzeniu po górach zimą to raczej zalecam kolejkę lub ostrożność, a na pewno buty trekingowe i dobrą kurtkę z kapturem. Na górze dosyć mocno wieje. Wejście zimowe nie jest oznaczone, gdyż czerwone T (oznaczenia szlaków w Norwegii na skałach) znajdują się pod śniegiem. Po prostu kierujemy się na wieżę telekomunikacyjną. Nie jest to, co prawda jeszcze szczyt, a jedynie miejsce charakterystyczne dla tej góry z małym schroniskiem w skale. Wejście zajęło nam ok. 3 h, do wieży 2 godziny i 45 minut. Za wieżą czeka na Was jeszcze 15-minutowy spacer po grani. Dla turystów żądnych wrażeń będzie to idealne wyzwanie, natomiast dla tych z lękiem wysokości, może być ciężko. Przepaście po obu stronach wąskiej ścieżki dają kopa, ale widoki zapierają dech w piersiach. Warto tu być!
Na Gausta naprawdę warto!
Na powrót wykorzystaliśmy nasze tylne części ciała i zjeżdżaliśmy, by było szybciej. Nie rekomenduję jednak takiej formy zjazdu. Lepiej wrócić w raczkach na spokojnie, a nie na skróty przy mocnym nachyleniu. Gausta w zimie jest oblegane przez narciarzy, którzy mają super warunki nawet w maju. Wycieczka tutaj to naprawdę super przygoda i nieziemskie widoki. Oczywiście sprawdzajcie pogodę przed wyjściem w góry, by mieć takie cudne wspomnienia.