![kowadlo-znak-na-drzewie](https://nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/10/kowadlo-znak-na-drzewie.jpg)
Złote Kowadło według Korony Gór Polski
Góry Złote
Sudety Wschodnie są bogate w przeróżne pasma górskie, dlatego wybraliśmy się tutaj na weekend i jak zwykle, nie planujemy niczego. Jedno jest pewne zdobędziemy 2 szczyty jednego dnia: Kowadło i Rudawiec. Tak też i Wam radzimy, jeśli zbieracie Koronę Gór Polski. Problem w tym, że Kowadło okazuje się być jednym z wyższych w Górach Złotych, ale nie najwyższym. O tym dowiedzieliśmy się później. Najwyższą górą jest Smrek 1127 m n.p.m.
Szlak zielony z Bielic na Kowadło
Podążamy jednak, by zdobyć Kowadło. Startujemy z miejscowości Bielice, gdzie faktycznie jest koniec świata. Bielice są najdalej na wschód wysuniętą osadą w Ziemi Kłodzkiej, położone w malowniczej Dolinie Białej Lądeckiej. To urokliwe miejsce nazywane jest Sudeckimi Bieszczadami.
Dojeżdżając do końca drogi zauważamy znak o terenie prywatnym i zakaz ruchu. Mały parking na kilka aut jest całkowicie pełny, ale niepokoi nas chyba bardziej obecność kamer. Zawracamy ok. 500 m w dół i parkujemy na zupełnie pustym terenie przy przystanku autobusowym. Myślę, że ta opcja jest bezpieczniejsza i przede wszystkim darmowa.
![](https://nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/10/zielony-szlak-na-kowadlo.jpg)
Bez przygód na szlaku się nie obędzie
Rozpoczynamy wycieczkę na Kowadło przechodząc obok kamer i leśniczówki. Spotykamy duży znak na drzewie, który jednoznacznie kieruje nas w lewo. Kroczymy szerokim szlakiem zielonym spokojnie pod górę. Stopniowo szlak ulega zwężeniu, ale nadal nie ma większych trudności. W pewnym momencie jednak ostro skręca pod górę do ciemnego świerkowego lasu. Tutaj nasza wewnętrzna nawigacja (lub ogólne zmęczenie) zawiodła i poszliśmy za wąską ścieżką wzdłuż zbocza zamiast ostro pod górę. Ścieżka się skończyła, ale postanowiliśmy nie zawracać i zaufać intuicji. Przedarliśmy się pod górę przez mroczny las niczym we Władcy Pierścieni i wyszliśmy przez krzaczki borówek na szczyt. Udało się. Kowadło zdobyte i nie będziemy wracać tą samą drogą 😀
![](https://i2.wp.com/nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/10/pieczatka-kowadlo.jpg?ssl=1)
![](https://i1.wp.com/nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/10/szczytowanie-na-kowadle.jpg?ssl=1)
Kowadło 989 m n.p.m.
W 45 minut doszliśmy na szczyt z parkingu przy przystanku autobusowym. Kowadło mierzy 989 m n.p.m. i jest naszym 16-tym szczytem zdobytym w Koronie Gór Polski. Na górze macie budkę z pieczątką, jeśli zbieracie, a tak poza tym jest bardzo miło ze względu na skałki gnejsowe, na których można się powygrzewać. Nie jest to szczyt typowo w lesie bez żadnych widoków, ale też nie zobaczycie tu nic spektakularnego. Za to możecie w zaciszu i pod osłoną drzew złapać mnóstwo witaminy D. Nam to się bardzo przydało i jesteśmy pozytywnie nastrojeni przed kolejnym wyzwaniem tego dnia – Rudawcem.
![](https://nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/10/szczyt-kowadlo.jpg)
Wzdłuż granicy polsko-czeskiej
Schodzimy prawidłowym szlakiem żółto-zielonym wzdłuż granicy polsko-czeskiej. Tak jak przypuszczaliśmy po chwili szlak zielony skręca w prawo ostro w dół do ciemnego lasu. Schodzimy po konarach drzew wystających z powierzchni ściółki. Ta ścieżka miała być naszym wejściem, ale nie widzieliśmy zielonych oznaczeń wchodząc. Przynajmniej nie zmęczyliśmy się, bo tutaj czeka na Was dość mocne podejście.
![](https://nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/10/zejscie-zielonym-z-kowadla.jpg)
Po około 30 minutach byliśmy już z powrotem na dole przy znaku na drzewie. Stąd prawdopodobnie ruszamy na Rudawiec w lewo, choć nie ma żadnej tabliczki. Zapraszamy na dalszą część jednodniowej wycieczki w góry, a poniżej macie traskę na mapie.
![w-drodze-na-rudawiec](https://nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/10/w-drodze-na-rudawiec-75x75.jpg)
![sciana-placzu-na-szlaku-czerwonym-na-lackowa](https://nieplanowanepodroze.pl/wp-content/uploads/2021/08/pod-gore-75x75.jpg)
2 komentarze
Malwina
Dobry pomysł na dwa szczyty w jeden dzień!
Fajnie się to czyta. Pozdrawiam
Pingback: